Problem z przejściem z wegetarianizmu na weganizm chyba zawsze związany jest z miłością do nabiału i poczuciem, że bez niego człowiek nie da rady ;). Dla mnie mały problem stanowi mleko, jogurty, biały ser itd. (no chociaż sernik czasem by się zjadło, nie powiem), a największym chyba problemem jest (był) majonez, jajka i ser żółty. O ile jajka i ser czasem nadal za mną chodzą, o tyle majonez tak łatwo można "podrobić", że ciągle się temu dziwię ;).
Poniższa sałatka jest równie pyszna z samym ogórkiem (bez papryki i kukurydzy). Polecam ją na upalne dni, w plener lub do grilla.
Składniki:
250 g makaronu (np. kokardek)
1 papryka
1 ogórek
puszka kukurydzy
2 duuże garście kopru
majonez:
125 g tofu
5 łyżek śmietany sojowej
1 łyżeczka musztardy
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżka oliwy
2 ząbki czosnku
sól
pieprz
nie jadłam nigdy takiej - wyglada pysznie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie zdecydowanie najtrudniej byłoby rzucić ser. A wegański majonez muszę kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńMadleine: jest naprawdę smaczna :)
OdpowiedzUsuńametutu: z tym serem to rzeczywiście nie jest łatwa sprawa ;), a majonez polecam, bo można robić milion wersji, również keczupowo-musztardowo-cosobietamwymyślimy ;)